Johny | 23 grudnia 2015

SAKWA ostro atakuje zimowe Tatry.

Zimy jeszcze nie widać, ale w Tatrach trawki ponoć już trzymają. Wraz z Łukaszem i Krzyśkiem postanowiliśmy zadebiutować w tym sezonie. Na pierwszy cel padła droga Potoczka na Czubie nad Karbem.
Ok 4 opuszczamy havirę w Zakopanym i kierujemy się przez Boczań do Murowańca. Przerwa na 2 śniadanie w schronisku, krótkie podejście i o 9 wbijamy się w drogę. Pierwszy wyciąg prowadzi Łukasz. Mgła, ślady poprzedników i miłość do kosówek sprawiła, że Stempek nie poszedł najłatwiejszą drogą. Wybrał wariant wiodący przez prawie pionowe kosówki Jak łatwo się domyślić skończyło się to wielką dezaprobatą pozostałych członków zespołu.

DSCN0353Drugi wyciąg należy do mnie. Jest on zdecydowanie najładniejszy na drodze. Lita skała i dobra asekuracja. Płyty pokryte verglsem (kilka mm lodu), sprawiły że serce zabiło mocniej, lecz radość po przejściu długo mi się udzielała. Ostatni wyciąg prowadzi Krzysiek. Są to głównie trawki i kosówki. Drogę kończymy dość szybko, już o 13 meldujemy się na Czubie nad Karbem.

Czasu jest jeszcze sporo, decydujemy się przejść nad Zmarzły Staw, aby podzibać co nie co w lodach. Lodospady zacnie wylane, sporo ludzi. Każdy załoił na wędkę po 3 razy i czas na powrót do Zakopanego.

DSCN0390

Przy zejściu dzwoni Wadim i mówi, że zacną ekipą jadą w Tary. Celem jest wspinanie na Tępej. Czy chcemy dołączyć? Jak łatwo się domyśleć, długo się nie zastanawialiśmy.

O 6 rano spotykamy się u Słowaka (Ścianka wspinaczkowa przy wylocie doliny Białej Wody) i jedziemy do Szczyrbskiego Plesa. Godzinka podejścia asfaltem, chwila odpoczynku w schronisku i rozchodzimy się pod ścianę. Wadim, Damian i Tomek łoją Easy Like Sunday Morning VTak się składa, że jest niedzielny poranek, pytanie tylko czy łatwy? Kilka słów od Wadima odnośnie drogi:

WP_20151220_19_19_43_ProOS, 10 wyciągów, 7.5 h. 8 wyciągów z topo połączyliśmy w 7, natomiast pogubiliśmy się po ciemku nie znajdując łatwego wariantu wyjściowego i dokładając kolejne 3 wyciągi. Z lewej i prawej strony drogę ograniczają żleby, więc teoretycznie nie powinno być trudności orientacyjnych, ale przebiegaliśmy przez niektóre formacje zaznaczone w topo bez ich zauważenia, a niektórych staraliśmy się doszukać, zwalniając na chwilę tempo i nie znajdywaliśmy ich. Stąd łączenie wyciągów. Bardzo ciekawe wyjście z pierwszego kominka za V (sroga, bulderowa mantla) i piękny trawersik na ostatnim wyciągu.

[su_spacer]
DSC_8922  

Warto wspomnieć, że dla Tomka był to zimowy debiut, gratulacje!

Ja z Łukaszem wbijamy się w klasyk rejonu – żebro Galfy’ego. Oczywiście podejście pod ścianę nie mogło obyć się bez solidnej dawki kosówki. Pamiętajcie, że gdy idziecie z Łukaszem w góry, kosówka zawsze was dopadnie! Drogę obok nas wspina się kolejny zespół sakwowiczów – Adam i Doris (Wojsy) oraz Sabina. Dzieli nas odległość kilkudziesięciu metrów, więc możemy wzajemnie śledzić swoje poczynania.

DSCN0406Co do naszej ruty, pierwszy wyciąg to mocne III, trawki i płyty. Kolejny wiedzie skalnym korytarzem przez kosówkę, oczywiście przypadł on Łukaszowi :). Później trudności na drodze puszczają i można przejść na asekurację lotną, lub gdy zespół czuje się pewnie całkowicie rozwiązać. My wybieramy drugą opcję i idziemy na żywca. Na końcówce doganiamy jeszcze 3 zespoły, które wbiły się w drogę 4 godziny przed nami, więc jest moc!

Na wierzchołku czekamy na Adama, Dorotę i Sabinę, którzy przychodzą godzinę po nas. Wspaniały zachód słońca skutkuje mnóstwem fantastycznych zdjęć!

DSCN0489

tepa_szczyt

W ciemności widzimy 3 czołówki w połowie ściany. Po szybkim telefonie, okazuje się, że to Wadim i spółka. Życzymy im powodzenia i wesołą ekipą schodzimy do schroniska. Tam przy zasmażanym serze i kofoli czekamy ok 2 godzin na przyjście chłopaków.

Część sakwowiczów wraca do Krakowa. Pozostali korzystają ze świetnego warunu i działamy dalej!

W poniedziałek Wadim z Damianem wbijają się w Iluzję M6 na Galerii Szatana. Drogi niestety nie zrobili:

WP_20151221_11_39_34_ProWycof z drugiego wyciągu – przewieszenie zaznaczone na topo, to po prostu sklinowane w rysie nad głową lodówki, które trzeba minąć bardzo czujną płytą z prawej z (jak przystało na nazwę drogi) iluzoryczną asekuracją z owych lodówek. Na samą płytę zabrakło psychy, siły i czasu. 🙂 Pierwszy wyciąg w tych warunkach, to paskudne zacięcie z bardzo skąpą asekuracją i smarkiem z trawy w miejscu zbiegu płyt (może pomogłyby mi przy prowadzeniu igły, które zostawiliśmy w schronisku), trudne, po prostu słowackie M3. 😉

[su_spacer]

vlcsnap-2015-12-23-22h14m07s174 WP_20151221_15_36_02_Pro

 

Ja, Łukasz i Sabina wbijamy się w żebro Puskasa na Tępej. Początek jest dość łatwy, idziemy na żywca. Później wiążemy się i resztę drogi pokonujemy na lotnej. W planach było przejście na sztywno dwóch wyciągów za III. Jednak Łukasz, który prowadził tak się rozpędził, że przeszedł te trudności nawet ich nie zauważając. Zatrzymał się dopiero, gdy skończył mu się szpej. Sama droga bardzo ładna, idealna na początek sezonu. Długa i estetyczna, świetne wspinanie gdy trawki trzymają. Miejscami niestety jest dość krucho, mi udało się zrzucić kamień wielkości płyty grzewczej…

DSCN0517

DSCN0575

DSCN0568

DSCN0582

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Bardzo owocne 3 dni w Tatrach. Oby tak dalej, SAKWO!