Johny | 21 lutego 2016 konkurs tatry turystyka zimowa

Konkurs z okazji 18-lecia trwa!

Przypominamy o trwającym konkursie z okazji 18-lecia naszego klubu!

 

logo_sakwa_maleDo tej pory konkurs cieszył się sporym zainteresowaniem. Prezentujemy zdjęcia wykonane przez naszych klubowiczów podczas zimowych konkursowych wycieczek, a były to między innymi Czerwone Wierchy, Wołowiec, Kasprowy Wierch, Pośrednia Turnia, Zawrat, Kozi Wierch, Bobrowiec, Kościelec oraz Świnica. Dodatkowo załączamy kilka wartych odwiedzenia stron, które pomogą przy planowaniu tras.

 

Była to głównie działalność po polskiej stronie Tatr, głównie w Tatrach Zachodnich i okolicy Hali Gąsienicowej.  Zachęcamy również do odwiedzania części słowackiej. Jest tam wiele łatwo dostępnych, a jednocześnie pięknych i  odludnych miejsc wartych odwiedzenia. Nie bójmy się schodzić ze szlaków, pamiętajmy tylko o ubezpieczeniu i oczywiście unikaniu filuców 🙂

W ostatnim czasie aktywność sakwowiczów w Tatrach nieco zmalała. Zapewne wynikało to z sesji, powrotów do domów i trudnych warunków panujących w górach. Mocno liczymy na to, że warunki wkrótce ulegną poprawie i pozwolą na bezpieczną działalność.

Kilka stron na których można znaleźć propozycje ciekawych wycieczek, wraz ze zdjęciami i fajnymi opisami:

http://drytooling.com.pl – strona Damiana Granowskiego. Ciągle uzupełniana o nowe drogi wspinaczkowe, szczyty, trasy i ciekawe artykuły. Warto odwiedzić!

http://zipi.r-k.pl/ – świetny blog, naprawdę dobre galerie z fajnych wycieczek.

http://hemli-w-gorach.blogspot.com/p/wycieczki.html – super opisane wycieczki i sporo informacji topograficznych o Tatrach

http://www.portalgorski.pl/blogi/post/zimowe-trasy-w-tatrach-wysokich-hala-gasienicowa – zimowe wycieczki na Hali Gąsienicowej. Warto zaglądać, z pewnością pojawi się ich więcej z różnych części Tatr.

http://tatry.info.pl/ – zawiera opisy szlaków zarówno w polskiej jak i słowackiej części Tatr o różnym stopniu trudności

http://www.nieznanetatry.pl/ – ciekawa strona. W zakładce Tatry nieznane można znaleźć opisy wejść na kilka kultowych szczytów tatrzańskich na które nie prowadzą szlaki.

 

Johny | 13 lutego 2016 dolina śnieżna jabłoński kokowski tatry wspinanie

Dolina Śnieżna

Film Kuby Kokowskiego z przejścia jednej z piękniejszych tatrzańskich dolin – Doliny Śnieżnej.

Data przejścia: 08.05.2015

Wspinają się: Kuba Kokowski & Wadim Jabłoński

Johny | 8 lutego 2016 łomnica motyka tatry wspinanie

Łomnica – Droga Motyki V+

Wyobraźcie sobie kategorię – „najbardziej alpejska w charakterze droga w Tatrach”. Jakie byłyby cechy takiej drogi? Może dużo lodu? Jest. Może wspinanie po cienkich polewkach lodowych wymieszanych z trawą, skałą i firnem? Jest. Może odpowiednia długość drogi? Jak najbardziej. Może powaga i magia samej Góry? Zaskakujące warunki wspinaczkowe? Pyłówki próbujące zdmuchnąć prowadzącego ze ściany? A może – na koniec – powrót do samochodu na nartach zamiast żmudnego zejścia? Szanowni Państwo – przedstawiam drogę Motyki na wschodniej ścianie Łomnicy.

Nauczony doświadczeniem, nie chciałem jechać w Tatry w terminie TryToola. Rok temu taka wycieczka skończyła się lataniem kolegi i wycofem ze Staszla, a potem tygodniową chorobą. W zasadzie, już byłem umówiony że wystartuję w zawodach, dowiem się od Legasia jak było w Szkocji, a wieczorem – dobra impreza. Telefon Mikołaja we czwartek wieczór wywraca wszystko do góry nogami – Wschodnia Łomnicy to jednak Wschodnia Łomnicy – ściana marzenie, nie odmawia się…

W piątek po pracy biję rekord pakowania – 25 minut łącznie z zakupami spożywczymi, przygotowaniem herbaty i upewnieniem się, że wszystkie rzeczy na skitury, biwak i wspinanie są na miejscu. Co więcej – niczego mi nie zabrakło. Chwilę później siedzę w aucie i po przebiciu się przez korki, parę minut po 20 rusza stoper – zamykamy auto i zaczynamy podchodzić.

Idąc wśród armatek śnieżnych, podchodzimy na fokach do Skalnatego Plesa. Buty wspinaczkowe przytroczone do plecaka radośnie nabierają sztucznego śniegu. Docieramy do stacji kolejki i bez ceregieli ubieramy na siebie wszystkie ciuchy i pakujemy się do śpiworów. Do śpiworów pakujemy zresztą też buty, kanapki i wszelki sprzęt na baterie. Budzimy się ok 4:30. Do wyjścia spod puchu skłaniam się po 30 minutach dopiero, jak przypomniałem sobie jedno z opowiadań Marka Twighta (choć on akurat opisywał biwak w ścianie, gdzie na pewno było duuużo zimniej). Zostawiamy narty i śpiwory pod kamieniem i z buta idziemy pod naszą drogę.

Zgodnie z przewidywaniem i wywiadem środowiskowym, pod ścianę torujemy miejscami po pas. Kiedy Mikołaj rusza na pierwszy wyciąg – spadają na niego wściekłe pyłówki. Ostatnia usilnie stara się go zdmuchnąć już z progu komina, w łatwym terenie. Po tym nieprzyjemnym starcie, dalej warunki są jednak trochę lepsze – decydujemy się więc dalej wspinać. A cóż to za wspinanie! Świetnie wylodzone, nietrudne prożki i dłuższe odcinki łatwego śnieżnego terenu pokonujemy na lotnej. W większości, stanowiska zakładamy owijając tasiemki wokół starych stalowych lin. Jest to pozostałość po starej kolejce linowej i chyba najbardziej rozczarowująca w tej ścianie rzecz. „Na lotnej” przechodzimy też dość sprężny, IV – V wyciąg, po którym kolega Cjanek nie był w stanie założyć stanowiska tuż nad trudnościami.

Drogę kończymy kilka minut po odjeździe ostatniej kolejki, mniej więcej w ostatnich promieniach słońca. Do torowania ostatnich ~200m pola śnieżnego wypuszczamy zespół słowaków, którzy nas dogonili przed ostatnim wyciągiem trudności. Wyprowadzają nas do grani zejściowej, mniej więcej na wysokości łańcuchów. To druga rozczarowująca rzecz tego dnia – na Łomnicy jeszcze nie byłem i miałem nadzieję „zaliczyć” ten szczyt tak ładną drogą. Już po ciemku schodzimy do stacji kolejki. Krótka przerwa, wycieczka „pod kamień” po szpeja, przepak i… ostatni „alpejski” akcent dnia – zjeżdżamy do samochodu na nartach 🙂 prawda, po sztucznym śniegu i wyratrakowanym stokiem, ale był to bardzo miły akcent.

W niedzielę czytam Sakwową relację z TryToola, w której Michał napisał m.in:

„Jednych dopadły kontuzje, innym nie chciało się rano wstawać, a jeszcze inni woleli pójść na baldy do Nory zamiast uprawiać prawdziwą wspinaczkę„(pogrubienie własne)

Otóż kluczowy wyciąg Motyki polega na tym, że podchodzi się najpierw porządnie spionowanym kominem, robimy lekki trawers, dalej łatwo po lodzie tym kominem, który na koniec – staje się zacięciem wylanym verglassem, z pięknymi lodowo-skalno-trawiastymi ruchami. Niestety, pod pierwszym „bulderem” panuje zupełna patagonia – stoję po pas w śniegu i dziabą zbijam śnieg, który zakleił skały w kominie. Śniegu są tony, wciskają się pod kaptur i mankiety, ogólnie wszędzie. Po dość długiej orce, udaje mi się odkopać jedną (!) krawądkę.

[ja] Stopnie nawet są, ale chwytów to tu zbyt wiele nie ma

[Cjanek] wyobraź sobie, że jesteś na Zakrzówku!

[ja] Nieprawda, na zakrzówku są chwyty!

ściągam się z krawądki, podchodzę na nogach, odśnieżam. Wbijam drugą dziabę w jakąś marną kępę trawy. Może wytrzyma. Trudno, najwyżej spadnę na sporą warstę śniegu – to przecież prawie jak crashpad.

[Mikołaj] Dooobrzee, dawaj!!

Znów podchodzę na nogach i na pełnym wysięgu, z lekkim zniecierpliwieniem dziabię lewą ręką za przełamanie. O dziwo – coś trzyma, Bóg raczy wiedzieć co.

[Mikołaj] Nooo Wojtek, dobrze! Tu jest szkoła życia, a nie jakieśtam Zakrzówki!

[ja] Zamknij się!!!!!

Nie wiem… Jakoś niespecjalnie lubię podejmować dyskusje na temat filozofii wspinania w momencie, kiedy zadaję z dosłownie najgorszej kępy trawy na całej 600metrowej ścianie. Ostatecznie staję nogami na przełamaniu – stoję. Znowu odśnieżam i odnajduję jedyną w okolicy szczelinę – idealną na różowego tricama.

[ja] Mikołaj… Piękna sprawa, w pełni się zgadzam!

🙂

Wojtek Anzel

Fakty

Łomnica, wsch ściana, droga Motyki, V+. OS, bez wejścia na szczyt; ok 9h wspinania, 24h auto-auto z noclegiem przy Skalnatym Plesie. Stan na 6.2.2016 – dużo lodu, dużo świeżego śniegu. Innymi słowy – świetne warunki na drodze, O ILE – będzie mróz w nocy i zmrozi śniegi.

Mikołaj Pudo, Marcin „Cjanek” P. i powyżej podpisany

Johny | 7 lutego 2016 drytooling trytool wspinanie zakrzówek

Trytool 2016

W sobotę 6 lutego na krakowskim Zakrzówku odbył się Trytool, czyli tradycyjny meeting drytoolowy organizowany przez KW Kraków. Przez cały dzień trwały warsztaty prowadzone przez ekspertów, od których można było dowiedzieć się wiele na temat wspinaczki zimowej, drytoolingu oraz bezpieczeństwa. Dodatkowo rozegrane zostały towarzyskie zawody drytoolowe.

Jak to czasem bywa, nie wszyscy zadeklarowani klubowicze wzięli udział w zawodach. Jednych dopadły kontuzje, innym nie chciało się rano wstawać, a jeszcze inni woleli pójść na baldy do Nory zamiast uprawiać prawdziwą wspinaczkę. Pomimo sporego odsiewu, śmiało powiedzieć że SAKWA rządziła na Trytoolu, stając na podium we wszystkich kategoriach.

Zawody rozpoczęły się od konkurencji zespołowej. Organizatorzy przygotowali kilkanaście dróg o różnych stopniach trudności. Przeważały głownie drogi proste, a liczyła się przede wszystkim taktyka. Sukces odniosły te zespoły, które zrobiły jak najwięcej dróg w krótkim czasie, na drugie miejsce odkładając styl. Oczywiście nie obyło się bez kilku uwag i wątpliwości, na szczęście zarówno sędziowie jak i zawodnicy rozumieli ideę zawodów i na pierwszym miejscu stawiali dobrą zabawę. W kategorii męskiej zwyciężył zgrany Sakwowy duet o nazwie „ItakSięNiePrzełożyNaTatry” w składzie Kuba Kokowski i Kuba Ciechański, którzy w ciągu 3 godzin pokonali aż 8 dróg! Miejmy nadzieję że ich tempo jednak się na Tatry przełoży i następnym razem noc nie zastanie ich w połowie ściany na Direcie MSW. Trzecie miejsce w tej kategorii zajął Wadim Jabłoński z kolegą Przemkiem. Świetnie spisała się również Sabina Franczyk z Wojtkiem Aleksandrem Flakiem, którzy pokonali 6 dróg i zajęli bardzo dobre drugie miejsce w kategorii mieszanej. Tuż za nimi uplasowała się kolejna Sakwowa ekipa – Patrycja Rzeźniczek i Mateusz Kosakowski!

Zawody indywidualne dzieliły się na dwie części – eliminacje i finały. O wejściu do finału decydował łączny czas przejścia na dwóch drogach. Po eliminacjach zdecydowanym faworytem był czołowy drytoolowiec z Sakwy, który niczym wściekły byk, niczym Tommy Lee Jones w „Ściganym”, dosłownie przebiegł drogi eliminacyjne, a żaden z rywali nawet nie zbliżył się do osiągniętego przez Wadima wyniku. Pojawiła się nawet propozycja wprowadzenia nowej jednostki czasowej – 1 Wołodja czyli 1min 5sek (czas przejścia jednej z dróg przez Wadima) Poza nim do finału wszedł Kuba Ciechański oraz debiutująca w tej dyscyplinie Karolina Ośka!

W finale zawodnicy mieli do pokonania 3 drogi w ciągu 20 minut, które dla mężczyzn dodatkowo były ograniczone. Wbrew śmiesznemu obrazkowi który można znaleźć w internecie, o rzekomych prowadzeniach Karoliny w Mamutowej, było to jej pierwsze prowadzenie drogi na dziabach. Na minus organizatorów należy wpisać brak pierwszej bezpiecznej, która w zawodach tego typu jest standardem, a proszony o to przez dziewczyny sędzia odburknął coś w stylu: „jak chcecie żeby było bezpiecznie to idźcie sobie na fitness”. Oczywiście nie przeszkodziło to Karolinie wygrać zawodów i stanąć na najwyższym stopniu podium! Chyba nikogo to już nie dziwi.

Finał męski był dość loteryjny, a Kuba Ciechański po raz kolejny pokazał że taktyka jest sprawą nadrzędną. W przeciwieństwie do innych zawodników bez pośpiechu i konsekwentnie przechodził kolejne drogi i pomimo dużego zmęczenia zajął świetne drugie miejsce. Na trzecim miejscu w finale uplasował się Wadim Jabłoński, który przegrał z Kubą z powodu nie zrobionej wpinki, pomimo że obaj spadli w tym samym miejscu.

Podsumowując, z jedenastu miejsc na podium na siedmiu z nich stanęli nasi klubowicze. Jest to naprawdę fantastyczny wynik patrząc na to jak wielu dobrych wspinaczy wzięło w tych zawodach udział. Poza kilkoma niedociągnięciami zawody były super zorganizowane i każdy się świetnie bawił, nawet ci, którym dane było jedynie się przyglądać.

Lato w Tatrach w 2015 roku było naprawdę wyśmienite. Utrzymujące się przez wiele dni wysokie temperatury połączone z brakiem opadów, nie tylko doprowadziły do płaczu europejskich rolników, ale również sprawiły że wyschły takie ściany jak Kazalnica. Coraz więcej osób z klubu zaczęło jeździć w Tatry, zarówno na wspinanie jak i ambitną turystykę. Do wzrostu aktywności przyczyniło się też taternickie zgrupowanie SAKWy na taborze w Szałasiskach. Na szczególne wyróżnienie należą osoby dla których był to pierwszy i udany sezon tatrzański: Ania Guła, Sabina Franczyk, Katarzyna Cieślak, Magda Nowak-Trzos, Piotr Pietrzyk, Adrian Ginalski, Paweł Inglot, Wojciech Stanek i Jacek Kaczanowski.

Wiele osób wybrało się również w Alpy. Wspinano się w Dolomitach, Bregaglii oraz rejonie Mont Blanc. Poza klasykami w postaci Blanca i Matterhornu naszych członków można było spotkać na mniej popularnych szczytach alpejskich.

Tanie bilety lotnicze do Kirgistanu sprawiły że działały tam dwie Sakwowe ekipy. Padły świetne drogi wspinaczkowe i zdobyte zostały prawdopodobnie dziewicze szczyty w dzikim i rzadko odwiedzanym rejonie Kuyluytau.

W poniższym podsumowaniu znajduje się zdecydowana większość przejść taternickich i alpejskich naszych klubowiczów w roku 2015.

ALPINIZM (wspinanie i turystyka):

Kirgistan – Dominik Cyran, Łukasz Stempek, Magda Nowak-Trzos:

Rejon Ala Archa: Pik Uchitel 4540m n.p.m. Pik Korona 2nd Tower 4760m n.p.m.

Rejon Kuyluytau: dwa szczyty czterotysięczne oraz pięciotysięcznik: 4752, 4849, 5203 (wysokości według GPS)

Kirgistan – Adam Wojsa, Dorota Wacławczyk:

Rejon Ala Archa: Uchitel (4535m n.p.m), Bachichiki (4516m n.p.m) – droga Schvaba VI- – VI+, Bachichiki (4516m n.p.m) – filar centralny VI, Pik Iziskatel (4400) – grań płd – ros. 3B,
Pik Korona (4860) – I baszta, grań płn – ros 4A

Kaukaz – Paweł Inglot

Kazbek 5033 m n.p.m. i Aragac 4095 m n.p.m.

Atlas Wysoki – Magda Nowak-Trzos, Sabina Franczyk, Jakub Majnusz, Ewa Kardasińska:

zdobycie w warunkach zimowych Jebel Toubkal 4167 m n.p.m

Alpy – Magda Nowak-Trzos:

Mont Blanc drogą Włoską (Papieską), Matterhorn granią Lion

Alpy – Barbara Frączek, Konrad Bąk, Adrian Ginalski

Mont Blanc drogą normalną przez Goutera

Alpy – Tomasz Wieczorek

Pollux 4092 m n.p.m

Alpy – Michał Czech:

3 drogi na Piz Badile: Cassin VI 800m OS, Another Day in Paradise VII 600m OS, Nordkant IV 1400m OS

Dolina Albigna: Seifert 6b+ 150m OS, Excalibur 6c 200m OS, Via Fellici I La Fiamma 6a 400m OS, Nebel des Graues 7a 150m RP, Via Steiger 5c 700m OS

Mont Blanc du Tacul: Kuluar Chere D WI3

TATERNICTWO ZIMOWE:

Wadim Jabłoński, Jakub Kokowski:

Dolina Śnieżna WI4 [4+]

Michał Czech:

Środkowe Żebro Skrajny Granat [4], Filar Świnicy [4+], Wesołej Zabawy Próg Mnichowy [4+], Korosadowicz Kazalnica [5], Kuluar Kurtyki Próg Mnichowy WI3, Głogowski Czuba nad Karbem [3], Stanisławski Kościelec [5+]

Magda Nowak-Trzos:

Żleb Darmstadtera, Gerlach [2]

Michał Czech, Jakub Kokowski: Setka [4+] RP Zadni Kościelec

Jakub Kokowski, Jakub Ciechański: Warianty na Czubie nad Karbem M5 OS

Jakub Kokowski, Marcin Gromczakiewicz: Filar Staszla 5 RP Zadni Granat

Wadim Jabłoński, Tomasz Ługowski: Easy Like Sunday Morning, 5, Tępa

Dominik Cyran, Łukasz Stempek, Sabina Franczyk, Dorota Wacławczyk, Adam Wojsa: Żebro Galfiego 3 i Żebro Puskasa 3 Tępa

Dominik Cyran, Łukasz Stempek: Droga Potoczka 3 OS, Czuba nad Karbem

Adrian Ginalski, Sabina Franczyk: Kochańczyk [3] OS Próg Kotła Kościelcowego

 

 

TATERNICTWO LETNIE:

Jakub Kokowski, Wojciech Anzel: Droga Kurczaba VI- OS Gerlach

Jakub Kokowski (w zespole z Kamilem Sałasiem): Seven Up +Rysa Marcisza VII OS, Mnich

Jakub Kokowski, Jakub Ciechański: Wachowicz VIII OS Mnich, Superata Młodości IX- RP Mnich, Rokokowa Kokota IX+ RP Mnich, Pasja VIII flash Młynarczyk (pierwsze powtórzenie drogi)

Michał Czech (w zespole z Kamilem Sałasiem): Wielkie Zacięcie (Droga Dieski) VI+ OS Kieżmarski Szczyt

Michał Czech (w zespole z Mateuszem Surówką): Droga Dieski VII- flash Osterwa, Halkowa Cesta VIII RP Osterwa, Orłowski VI OS Galeria Gankowa, Filar Centralny VII OS Galeria Gankowa

Michał Czech (w zespole z Karolem Legaszewskim): Cunasowa Cesta VI OS, Łomnica

Michał Czech, Jakub Kokowski: American Beauty VIII OS Mnich, Kant Filara (kombinacja z Wędrówką Dusz i Stąd do Wieczności) VIII- RP Kazalnica, Kastrator IX- RP Młynarczyk, Sprężyna VI OS Mały Młynarz

Wadim Jabłoński, Jacek Kaczanowski: Droga Dieski VII- Flash Osterwa,

Wadim Jabłoński, Marcin Gromczakiewicz, Jakub Kokowski, Jakub Ciechański: Grań Wideł V (Kieżmarski->Łomnica)

Wadim Jabłoński, Marcin Gromczakiewicz, Łukasz Stempek, Jacek Kaczanowski: Droga Puskasa IV OS Kieżmarski Szczyt

Karolina Ośka (w zespole z Grzegorzem Gołowczykiem): Saduś IX RP Mnich, Metallica IX+ RP Mnich, Wariant R IX- PP Mnich(pierwsze przejście kobiece)

Karolina Ośka (w zespole z Robertem Pallusem): Zacięcie Kosińskiego VII OS Mnich

Jakub Kokowski, Katarzyna Cieślak: nowa droga na płn-wsch ścianie MSW – Miłość jest ślepa VI OS, Grań Żabiej Lalki rysą Kozika VI OS.

Jakub Kokowski, Katarzyna Cieślak, Sabina Franczyk: Orłowski V OS Mnich.

Anka Guła, Piotr Pietrzyk: Sprężyna VI- OS, Stanisławki V OS Kościelec

Adrian Ginalski, Konrad Bąk: Setka IV OS Zadni Kościelec, Orłowski V- OS Mnich

Konrad Bąk, Sabina Franczyk, Kasia Cieślak: Prawe Żebro IV OS Zadni Granat

Konrad Bąk, Adrian Ginalski, Sabina Franczyk: Filar Świnicy IV OS, Motyka V OS Zamarła Turnia

Konrad Bąk, Sabina Franczyk: Filar Staszla V OS Zadni Granat

Konrad Bąk, Kasia Cieślak: Środkowe Żebro V- OS Skrajny Granat

Paweł Inglot (w zespole z Mateuszem Kosakowskim): Lewi Wrzesniacy V Zamarła Turnia, Droga Klasyczna IV i Droga Orłowskiego V- Mnich

Paweł Inglot (w zespole z Anią Resiak i Arturem Kubicą ): droga Sadka IV Baranie Rogi.

TATERNICTWO JASKINIOWE:

Łukasz Woroniec:

przejście jaskini Miętusiej, Zimnej, Czarnej, jaskini Wodnej pod Pisaną oraz Wielkiej Litworowej

Sabina Franczyk:

Jaskinia Marmurowa, jaskinia Ptasia Studnia, Jaskinia Czarna, Jaskinia Wielka Śniezna,  Jaskinia Pod wantą

Anka Guła:

Jaskinia Czarna, Jaskinia Średnia i Wyżnia Kasprowe.